Udany powrót zmagań ligowych we własnej hali zanotowali piłkarze ręczni. Real Astromal Leszno pewnie pokonał MKS Wieluń, dzięki czemu pozostaje w grze o najwyższe cele.
Jak sobotnia potyczka wyglądała z perspektywy Piotra Łuczaka? – Od początku zagraliśmy mocno w obronie, co utrudniało przeciwnikowi rozegranie skutecznych akcji. Z kolei w ataku dobrze wykonywaliśmy założenia taktyczne ustalone przed meczem, które owocowały bramkami. Pomimo kilku niewykorzystanych okazji, kontrolowaliśmy przebieg spotkania do samego końca – podsumował dodając, że to właśnie defensywa miała największy wpływ na sukces. – Każdy z chłopaków zostawił serce na placu, a Fryderyk Musiał świetnie spisywał się między słupkami, co tylko dodawało nam skrzydeł.
To był jeden z najlepszych występów Łuczaka w tegorocznych rozgrywkach. W sumie zdobył 6 bramek. – Wychodząc na boisko zawsze dajemy z siebie 100%. Bardzo dobrze mi się grało w tym meczu. Cieszę się, że udało mi się wykorzystać wszystkie sytuacje bramkowe i dołożyłem cegiełkę to tej wygranej – przyznał rozgrywający.
Podopieczni Macieja Wieruckiego potwierdzili niesamowitą siłę swojego parkietu. Trzynastka nadal pozostaje twierdzą nie do zdobycia przez inne zespoły pierwszoligowe. – Mecze przed własną publicznością są dla nas dodatkowym motorem napędowym do walki o zwycięstwa. Wspaniale czujemy się we własnej hali. Mam nadzieję, że twierdza nie zostanie zdobyta w tym sezonie – mówi 29-latek.
W najbliższą niedzielę, Real Astromal zmierzy się na wyjeździe z nieobliczalną Forzą Wrocław. Jak zdaniem Łuczaka powinna zagrać drużyna, by triumfować w stolicy Dolnego Śląska? – Musimy podejść do tego spotkania, jak zwykle, w pełni skoncentrowani i zmobilizowani. Tylko tym sposobem możemy myśleć o trzech punktach. Mogę obiecać, że damy z siebie absolutnie wszystko – zakończył.
